Gwiazdka Cieszyńska, pismo naukowe i zabawne.P. Verpilleux, mechanik w Saint-Etienne, odbył w zeszłym tygodniu próbę wynalezionej przez siebie lokomotywy (maszyny jaka wozy na koleji żelaznej pociąga), ciągnącej wozy na zwyczajnym gościńcu. Próba ta powiodła się jak najlepiej, pomimo nadzwyczaj szybkiego biegu machiny. Pan V. z taką zręcznością kierował ruchami jej, że niebyło najmniejszej obawy jakiegobądź przypadku, wstrzymując lub rozpuszczając dowolnie lokomotywę swoją i dowolnie kierunek jej zmieniając; można się więc spodziewać, że jego wynalazek wkrótce się rozpowszechni.
Ner 2. – Cieszyn d. 8. Marca. – R. 1851.
Temat mnie niesamowicie zainteresował dlatego postanowiłem poszukać trochę więcej informacji na ten temat. Jak się okazało o wspomnianym wydarzeniu pisał również Kurjer Warszawski.
Kurjer Warszawski No 58. D. 2. Marca. – Rok 1851.Jednym z ciekawszych tegorocznych wynalazków, mogących wpłynąć na zmianę systematu powozowego, jest lokomotywa P. Verpilleux, Reprezentanta w Zgromadzeniu Prawodawczem we Francji, z departamentu Loire. Robione z nią niedawno doświadczenia, nadzwyczaj powiodły się, i oprócz zadowolenia tysiąca widzów, powszechny wywołały podziw. Lokomotywa ta poruszająca się za pomocą pary, idzie po każdej zwyczajnej drodze, i pod względem szybkości, równa się biegowi wagonów na kolei żelaznej, albowiem na godzinę cztery mile obiega. Wczasie odbytego doświadczenia, ciągnęła za sobą dwa kabryolety, napełnione podróżnemi, oraz wóz fabryczny. Pomimo tego ciężaru, i nierówności drogi, po jakiej przebiegała, nie poniosła najmniejszego szwanku, i stanęła w zakreślonym czasie. Składa sie oprócz zwykłych mechanicznych urządzeń, z trzech tylko kół drewnianych, okutych tak zupełnie jak i zwykłych powozów. Jest o sile czterech koni, i waży 2000 kilogr:; na godzinę zaś zużywa od 20 do 25 kilog: paliwa. Przebiegając ulice w m. St Etienne, mimo swej szybkości, z jak największą zręcznością wymijała powozy, kierowana z wszelką łatwością, lub zatrzymywana na każde żądanie, przez głównego konduktora. Według tego samego systemu, już budują lokomotywę o sile 12 koni, mogącej uciągnąć ciężaru 12,000 kilogr:.
O panu P. Verpilleux w sieci nie znalazłem nic (a przynajmniej nie w języku mi znanym). Zastanowiło mnie cóż to za pociąg ów pan wynalazł. Przecież pierwszy parowóz zbudował Richard Trevithick i zademonstrował go w 1804 roku. Z kolei za wynalazcę współczesnego parowozu uważa się George'a Stephensona. Jego parowóz Rakieta z 1829 stał się pierwowzorem wszystkich dalszych konstrukcji.
Poszedłem tropem tramwaju. Pierwsza linia kolejowa określana mianem „tramwaju”, Swansea and Mumbles Railway, została otwarta w 1804 roku w Wielkiej Brytanii i służyła do transportu węgla oraz rudy żelaza. Transport pasażerski został uruchomiony w roku 1807. Pierwszy tramwaj miejski pojawił się za sprawą inżyniera Johna Stephensona w Nowym Jorku w 1832 roku. Wydawać by się mogło, że tramwaj to również ślepa uliczka w moich poszukiwaniach. Ale czy na pewno...?
Od lat 60. XIX w. tramwaje rozpowszechniły się w Europie, w tym czasie też we Francji pojawiły się pierwsze tramwaje parowe (wagony tramwajowe ciągnął parowóz o całkowicie obudowanym, przystosowanym do ruchu w mieście nadwoziu). Na dzisiejszych ziemiach polskich tramwaje parowe były eksploatowane na Górnym Śląsku w latach 1894–1901.
I informacja najciekawsza! Cechy tramwaju parowego miała także istniejąca w latach 1911–1925 kolej wąskotorowa ze Strumienia do Chybia na Śląsku Cieszyńskim.
Tramwaje na ziemiach polskich
Kolej Lokalna Chybie - Strumień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz